Pod namiotem z małym dzieckiem i psem

Pod namiotem z małym dzieckiem i psem

Wiele osób, które słyszały o naszym pomyśle wybrania się pod namiot z kilkumiesięcznym dzieckiem uważało nas za szalonych. Jednak przy dobrej organizacji to wspaniała przygoda dla wszystkich. Oczywiście najważniejsza była pogoda. Długo czekaliśmy na weekend, w którym nie będzie deszczu i będzie w miarę ciepło w nocy. To lato pod tym względem nas nie rozpieszczało. Dodatkowo wybraliśmy miejsce, które znamy i nie było zbyt daleko od naszego domu. Plan był, aby pojechać na pole namiotowe w Ustroniu Śląskim, ale ostatecznie wylądowaliśmy w Wiśle. Na początku jak nie udało nam się znaleźć miejsca w Ustroniu to byliśmy źli, jednak ostatecznie Wisła okazała się świetna.

Wybraliśmy długi weekend sierpniowy, więc jak możecie się domyślać wszędzie było pełno ludzi. Z pola namiotowego mieliśmy blisko do zejścia do rzeki, więc można było się łatwo i szybko schłodzić. Zabraliśmy ze sobą też mnóstwo akcesoriów dla niemowląt. Od bezprzewodowego podgrzewacza do wody po przenośny przewijak, na słuchawkach wygłuszających kończąc. Nawet mieliśmy ulubioną poduszkę, na której lubi zasypiać. Słuchawki okazały się niezastąpione, gdy inni postanowili urządzić sobie biesiadę śpiewaną o pierwszej w nocy.

Pies też korzystał z tego wyjazdu. Mnóstwo spacerów, dobre jedzonko. Nasz pies jest przyzwyczajony do takich wyjazdów, więc nie szczekał w nocy ani w ciągu dnia. Dzięki temu dziecko mogło spać spokojnie.

Przygotowania do wyjazdu były długie, musieliśmy przemyśleć wiele rzeczy. Co zabrać ze sobą, jak zorganizować jedzenie i drzemki dziecku. Byliśmy tylko dwie noce, ale teraz jesteśmy pewni, że nasze następne wyjazdy pod namioty będą wspaniałe i dostarczą dziecku wiele pozytywnych wrażeń.

Nie należy bać się takich wyjazdów. Przy dobrej organizacji da się fantastycznie spędzić czas, bez nerwów i stresu.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *