Recent Posts

Szczury na wypasie

Szczury na wypasie

Podróże z psem ostatnio stają się coraz bardziej popularne, coraz więcej miejsc zezwala na przyjazd z czworonogami. Jednak szczury to coś nowego i czasami spotykamy się z różnymi reakcjami: od niechęci do ogromnego zaciekawienia. Na nasze krótkie wyjazd w Polsce zabieraliśmy koszatniczkę i szczury. Znalezienie 

Murter na bis ( czyli Chorwacja po raz drugi)

Murter na bis ( czyli Chorwacja po raz drugi)

W tym roku na długi urlop postanowiliśmy się wybrać ponownie na Chorwację. Tym razem pojechaliśmy w większym gronie. Wyjazd zaproponowaliśmy moim teściom i zabraliśmy moją mamę wraz z ciocią, dodatkowo wszystkie zwierzęta (psa i dwa szczury). Jeśli myślicie, że to był szalony wyjazd to macie w stu procentach rację. Na miejsce pobytu ponownie wybraliśmy apartamenty prowadzone przez moją koleżankę z liceum na wyspie Murter. Marta mieszka w Chorwacji ponad dwadzieścia lat i zawsze dobrze się dogadywałyśmy. Link poniżej. Pojechaliśmy dwoma autami osobowymi. Teściowie swoim, my z mamą i ciocią naszym passatem. Potrzebny był bagażnik na dach, bo klatka szczurów zajmuje dużo miejsca w bagażniku. Apartamenty Marty są w idealnym miejscu, blisko dwóch plaż, sklepu, piekarni i restauracji.

Tym razem nie zaplanowaliśmy intensywnego zwiedzania. Oczywiście na liście znalazł się Zadar, wszyscy chcieli zobaczyć morskie organy. Dodatkowo spacer po mieście z psem nie stanowił zbyt dużego problemu. Jednak znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem, zwłaszcza jak przyjedzie się koło godziny dziesiątej rano. Plan wyjazdu wcześniej z apartamentów przy sześciu osobach jest trudny, a trasa z Murter trwa ponad godzinę.

Kolejną atrakcją była wizyta w winnicy. Wybraliśmy winnicę Baraka koło Sibeniku. Mała lokalna winiarnia, w której spróbowaliśmy pysznych lokalnych win, serów oraz wędlin. Ceny bardzo przystępne. Atmosfera w tej winnicy jest niesamowita. Widać, że to rodzinny interes. Zioła do deski przystawek były zrywane z krzaków rosnących zaraz koło restauracji. Zapach unoszący się wokół był niesamowity, połączenie ziół i winogron.

Na koniec odwiedziliśmy sam Šibenik. Zabytkowe miasteczko wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zwiedziliśmy katedrę Świętego Jakuba, która była przyozdobiona na uroczystość ślubną co sprawiło, iż była jeszcze bardziej urokliwa. Starówka urzeka wąskimi uliczkami, zakamarkami oraz pięknymi kamienicami. Miasto nie jest tak zatłoczone, widać wycieczki oraz turystów, jednak można swobodnie zwiedzać. Nie wiem, jak jest w pełni sezonie. Zaparkowanie w pobliżu starego miasta nie stanowił problemu.

Byliśmy w Chorwacji pod koniec września jak co roku w okolicach naszej rocznicy ślubu. Pogoda jak zwykle dopisała. Bardzo słonecznie i dość ciepło między dwadzieścia pięć a takie dwadzieścia trzy stopnie. Jednak nikomu to nie przeszkadzało, bo można było plażować i kąpać się w morzu. Pies mógł z nami być na plaży, ale nie mógł wchodzić do wody. Tylko na jednej z okolicznych plaż jest zakaz przebywania psów.

W tym roku trafiliśmy na tradycyjne, lokalne regaty. Przez cały weekend w miejscowości były różne wydarzenia związane z tradycjami tych stron. Uczestniczyliśmy w degustacji lokalnych dań i napojów oraz pokazach łódek. Na rynku w miejscowości Murter co sobota był koncert lokalnego kwartetu, który w strojach lokalnych śpiewał tradycyjne piosenki, jak i światowe hity. Na rynku wszystkie restauracji i kawiarnie były jeszcze otwarte, to wybór lokalu był duży.

Dalmacja po raz kolejny nas zachwyciła. Myślę, że nie raz tam wrócimy.

https://www.facebook.com/apartamentymartasimat

Skalne miasto, Teplice (Czechy)

Skalne miasto, Teplice (Czechy)

Uwielbiamy z mężem wyjazdy na Dolny Śląsk i Sudety. Staramy się pojechać w te tereny minimum raz w roku. W te wakacje zaplanowaliśmy sobie weekend w Polanicy – Zdroju. Znamy to miasto i pozwiedzaliśmy już wcześniej okolicę. Postanowiliśmy wybrać się na spacer z psem w 

Ryga, stolica Łotwy

Ryga, stolica Łotwy

Ryga to niespodziewanie piękna europejska stolica. Nie była na mojej liście „do odwiedzenia”, jednak mąż zainteresował mnie tym regionem Europy. Niestety niespokojne czasy też zadecydowały, iż właśnie w tym roku zdecydowaliśmy się odwiedzić Łotwę. Sama Ryga jako stolica niczym pod względem komunikacyjnym nie różni się 

Łotwa samochodem

Łotwa samochodem

W tym roku mąż zaproponował wyprawę do krajów bałtyckich. Nigdy nie byłam ani na Litwie ani na Łotwie, więc chętnie się zgodziłam. Na początku myślałam, że polecimy samolotem do Rygi, jednak mąż zaproponował wyprawę samochodem. Sprawdził wszystko i zadowolony stwierdził, że są fajne drogi i autostrady. Jak bardzo się mylił. Drogi opisane symbolem A nie są autostradami w rozumieniu nas Polaków. Przejazd przez Litwę i Łotwę uczy ogromnej cierpliwości i czujności. Na odcinku około 300 km jest mnóstwo radarów i odcinkowych badań prędkości. Litwa i Łotwa są tak małymi krajami i mają tak mało ludności, że większość dróg jest jednopasmowa i ograniczenie prędkości to 90 km/h.

Jednak wyprawa samochodem była doskonałym pomysłem. Samochód daje dużo swobody. Byliśmy na sześć dni i to dało nam możliwość pozwiedzania okolic Rygi. Ryga jako stolica jest piękna, ale jak się dobrze zorganizuje czas, to w trzy dni można ją zwiedzić, odkrywając jej zakamarki. W następnym wpisie opiszę więcej perełek do zwiedzania, jednak w tym wpisie skupię się na podróżowaniu po Łotwie.

Łotwa jako maleńki kraj ma niewiele dużych miejscowości. W większości miast i miasteczek widać ślady poprzedniego ustroju politycznego. Wiele budynków jest mocno zniszczonych. My z mężem odwiedziliśmy kilka atrakcji turystycznych, które znajdowały się niedaleko Rygi. Najdalej znajdował się Pałac w Rundale, piękny pałac z ogromnym ogrodem. O tej porze roku było bardzo dużo tulipanów. Rundale jest oddalone od Rygi około 80 km, ale trasę pokonuje się w ponad godzinę ze względu na wiele ograniczeń prędkości. Następnie z Rundale podjechaliśmy do Buska, która jest na trasie powrotnej do Rygi. W Bauska znajduje się zamek, którego budowa rozpoczęła się w 1443 roku. Aktualnie zamek jest restaurowany, ale część jest już udostępniona do zwiedzania. W tym miejscu dowiedzieliśmy się o związkach Polski z Łotwą.

Kolejnym naszym punktem zwiedzania był Park Narodowy Kemeri, który znajduje się około 30 km od Rygi. Piękne miejsce, gdzie można odpocząć od zgiełku cywilizacji i podziwiać piękno przyrody. Na szlaku ścieżek do zwiedzania (drewniane pomosty) nie spotka się zbyt wielu zwierząt, bardziej można je usłyszeć, ale można się naprawdę wyciszyć. Kemeri to ogromne torfowiska, gdzie jest ogromna liczba malutkich jeziorek będących domem wielu ptaków. Nam niestety nie udało się zbyt wielu z nich zobaczyć, gdyż był to okres godowy ptaków i niestety inni turyści przebywający z nami w tym parku zachowywali się zbyt głośno. Nie tylko na Łotwie czy w Polsce ludzie nadal nie rozumieją istoty parków narodowych i ochrony przyrody, w których należy zachować ciszę i czystość.

Ostatni naszym celem do odwiedzenia na Łotwie była miejscowość kurortowa Jurmala, tuż nad Bałtykiem. Bardzo urokliwa miejscowość, która posiada linię brzegową na odcinku 24 km. Najbardziej zaskakujące okazał się nietypowy zapach oraz kolor wody. Nie tylko Bałtyk miał ciemny odcień wody, także Dźwina (rzeka w Rydze) miała też rdzawy odcień. Miejscowość Jurmala została stworzona z kilku mniejszych wiosek nadmorskich i stała się drugą, największą miejscowością na Łotwie. Warto tam pojechać, by odpocząć na plaży wśród łabędzi i nadmorskich ptaków. Plaży były czyste, wszędzie ławeczki oraz toalety dla plażowiczy. Należy pamiętać, aby przed wjazdem do Jurmaly zakupić tak zwane „entry Pass”. Koszt to na dzień dzisiejszy 3 euro/dzień , po uiszczeniu tej opłaty w automatach można parkować na każdym parkingu bezpłatnie.

Warto odwiedzić Łotwę nie tylko samą Rygę. To piękny i malowniczy kraj. Każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Akcja „choinka dla alpaki”

Akcja „choinka dla alpaki”

Bycie społecznikiem potrafi być kosztowne. Pochłania czas i pieniądze. Przyzwyczaiłam się już do wielu niespodzianek, ale czasami sytuacja mnie lekko przerasta. Co może pójść źle, gdy próbujesz pomóc zwierzętom? Okazuje się, że czasami prawie wszystko. Akcja zbierania choinek okazała się właśnie taką trudną do wykonania. 

Stefan alias „inspektor serduszko” czyli o kocie, który się sam do nas wprowadził

Stefan alias „inspektor serduszko” czyli o kocie, który się sam do nas wprowadził

Historia taka jak wiele innych. Młoda matka kupuje dla dziecka zwierzaka i okazuje się, że dziecko jest uczulone na sierść. Szuka nowego domu dla niego i „prawie” się udaje. Oddaje go do sąsiadki (starszej Pani mieszkającej z wnukiem). Miłośniczka kotów. Co może pójść nie tak??!! 

Malta, mały kraj z maleńką stolicą

Malta, mały kraj z maleńką stolicą

Wyjazd na Maltę był na naszej liście „do odwiedzenia” i w końcu się udało, w sam raz na piątą rocznicę ślubu. Oboje z mężem byliśmy zaskoczeni językiem, jakim posługują się maltańczycy. Dla mnie do niczego nie podobny, aż do momentu, gdy wyjaśniono mi, czym jest. Język maltański czerpie z języka arabskiego, angielskiego i włoskiego. Sami miejscowi mówią, że jest unikatowy.

Kolejna z zaskakujących dla mnie spraw (nie jest to korzystne), była duża ilość śmieci. Bardzo mi skojarzyło się to z krajami arabskimi, jakie odwiedziłam. Resorty i hotele czyste, ale gdy wyjdzie się kawałek dalej, jest pełno śmieci. Jedna z przewodniczek na wycieczce po atrakcjach wyspy powiedziała nam, iż dopiero dziesięć lat temu na Malcie zaczęto dbać o czystość i ekologię. Jak na kraj będący małą wsypą jest to niekorzystne.

Sama Malta jako kraj nie jest jedną wyspą, tylko kompleksem trzech wysp. Składa się z głównej wyspy Malta, mniejszej Gozo (na którą można dostać się promem) i trzeciej niezamieszkałej Comino. Historia wyspy jest bardzo ciekawa i warto ją poznać. Dla nurków Comino jest wymarzonym miejscem: podwodne jaskinie i przeźroczysta woda. Jednak większość miejsc typowo turystycznych mocno zatłoczona i w wielu miejscach leżące śmieci psują radość z wypoczynku i zwiedzania.

Valetta stolica wyspy jest najmniejszą stolicą w Europie, bardzo urokliwe miasto. Ulice są ułożone na planie kwadratu i jak na całej Malcie jest w niej ogromna ilość kościołów. Z każdego szczytu każdej ulicy można zobaczyć morze.

My mieliśmy ogromne szczęście, nasz hotel znajdował się z dala od większych miejscowości, w północnej części wyspy. Mieliśmy fantastyczne miejsce do odpoczynku, z dala od ruchu ulicznego i turystycznego. Większość hoteli na wyspie jest umiejscowiona przy ciasnych ulicach w zatłoczonych częściach miast. Poruszanie się po wyspie jest najbardziej efektywne komunikacją miejską albo jak ktoś ma międzynarodowe prawo jazdy (lewostronny ruch jak w Anglii) małymi autkami. W większości miejscowości jest ogromny tłok i są ciasne uliczki. Nasz hotel znajdował się niedaleko piaszczystej plaży (10 minut autobusem) i bardzo blisko portu z promami na Gozo (15 minut piechotą). Większość plaż na wyspie jest jednak kamienista i trzeba mieć ze sobą buty do pływania, by nie poranić stóp.

Nikomu nie odradzałabym odwiedzenia tej wyspy i poznania tego miejsca. Dla mnie było to interesujące miejsce do odwiedzenia, ale na kolejne wyjazdy pojedziemy gdzie indziej. Świat jest taki piękny i tyle miejsc czeka na odkrycie.

Dwie księżniczki

Dwie księżniczki

Po „odejściu” naszej koszatniczki postanowiliśmy „wrócić” do posiadania szczurków. Tym razem wzięliśmy dwie, by miały małe stadko. Wiele osób doradzało nam, by zabrać więcej niż jedno zwierzątko, więc spróbowaliśmy. I jest niezłe szaleństwo. Dwa zwierzątka to większy hałas :P, ale też więcej radości i miłości. 

Gotowanie na biwaku, pod namiotem

Gotowanie na biwaku, pod namiotem

Gotowanie pod namiotem na biwaku może być bardzo smaczne i pomysłowe. Przy odpowiednich sprzętach i odpowiednim przygotowaniu można wyczarować cuda. W tym roku mój mąż postanowił zainwestować w nowy grill. Wydatek był spory, ale poziom gotowania i przygotowywania potraw wzrósł ogromnie. Zmieniliśmy grill na węgiel